Z Matim na wycieczce byłam. Mikołajki nawiedziliśmy, Śniardwy na pokładzie statku przepłynęliśmy, ale niewiele dało się zobaczyć,
bo lało...
Dobrze, że był daszek i kawiarenka pod pokładem...
Gorąca herbatka świetnie rozgrzewała!
Mimo wszystko dzieci były szczęśliwe, szczególnie w sterowni i czapce kapitana!
Wystarczy popatrzeć na uśmiech i iskry w oczach!
Potem odwiedziliśmy wioskę plemienną w Iznocie koło Mikołajek, w której było trochę zabawy w Galindów oraz kupowanie pamiątek i to był dla dzieci jeden z ważniejszych punktów programu!
Myślę, że pomimo pogody bardzo mokrej wycieczka się udała a dzieci wróciły szczęśliwe!
Podsumowując maj : wpłynęły od Was na konto Matusia w fundacji kolejne pieniądze. W tej chwili razem z dopłatą fundacji Jolanty i Leszka Czarneckich mamy 7200zł ! Brakuje ok 3700zł (około, bo nie wiemy jaki będzie kurs euro, a od tego zależy ile zapłacimy). To coraz mniejsza kwota do uzbierania!
Bardzo Wam dziękujemy!
Jesteście wspaniali!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz